Jak sprawdzić samochód przed zakupem?

Jak sprawdzić samochód przed zakupem?

Jak skutecznie sprawdzić pojazd używany przed zakupem? Na co zwrócić uwagę i jakie czynności podjąć, aby być pewnym, że ten samochód będzie dobry? Często przy szukaniu pojazdu dochodzimy do skrajności, wydaje nam się,

że na każdym kroku czyha oszustwo, czy to w przebiegu, czy w karoserii lub zbyt czystych elementach pod maską. Jak racjonalnie przejść przez tę drogę? O czym powinniśmy pamiętać przy przeglądaniu ofert, a następnie przy oględzinach pojazdu? 

Sprawdzamy oferty internetowe – na co zwracać uwagę

Zawsze rozpoczynamy od wyboru modelu. Decydujemy się na auto miejskie, nieco większe, lub na SUV-a. Pojazdy nowe nie mają problemu z przebiegiem, a naszym jedynym zmartwieniem jest leasing czy gotówka. Auta używane to jednak całkowicie odmienna sytuacja. Wydajemy na nie nasze ciężko zarobione pieniądze, często wszystkie oszczędności. Nie chcemy więc zdecydować się na coś, w co później dalej będziemy inwestować. Sam wybór modelu jest ważny – na rynku są samochody, które oferują niską awaryjność oraz niskie zużycie paliwa. Prawdopodobnie do takich ofert będziesz zaglądał. Kiedy już zdecydujesz się na odpowiednią markę i model, czas na przeszukiwanie internetu. Tutaj największe szanse na bezproblemowość pojazdu mamy, kiedy kupujemy go od osoby prywatnej, która jeździła nim od nowości po zakupie w polskim salonie, a serwis odbywał się tylko w ASO. Niestety takich pojazdów jest niewiele. Decydujemy się wtedy na pojazd z zagranicy i tutaj zaczynają się problemy.

Na co zwracać uwagę przy oględzinach

Powiedzmy, że znaleźliśmy wymarzoną ofertę. Samochód na zdjęciach prezentował się świetnie, jego opis był dla nas przekonujący, a cena bardzo rozsądna. Pierwsze, co robimy na oględzinach, to sprawdzamy stronę historyczną auta. Wszystkie dokumenty powinny zgadzać się z tym, co napisano na naklejkach. Następnie prawdziwa zmora kupujących – przebieg. Jak sprawdzić, czy stan licznika nie był cofany o kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy, bo takie sytuacje też się zdarzają? Możemy się sugerować wnętrzem i stopniem jego zużycia, jednak nie jest to metoda gwarantująca nam poznanie prawdy. Jeśli materiały są zbyt nowe i praktycznie niezużyte, także możemy stwierdzić, że coś tutaj nie gra. Sprawdźmy następnie elementy wyposażenia pojazdu, czy wszystko w środku działa, jak powinno. Następnie przejdźmy do oględzin karoserii – warto tutaj mieć miernik lakieru. Kolejnym przystankiem jest oczywiście to, co znajduje się pod maską. Pytajmy właściciela o wszystko – jaki olej jest używany, jak często go wymieniał, ile usterek przeszły główne komponenty silnika. Jeśli odpowiada niejasno, może to być dla nas znak, że coś jest nie tak; jeżeli zna odpowiedzi na wszystkie pytania, możemy spać spokojnie.

Podpisanie umowy – to jeszcze nie koniec

Umowa kupna-sprzedaży to wciąż element, na który warto zwracać uwagę przed zakupem pojazdu. Dobrze napisana pozwoli nam na ubieganie się o zwrot kosztów poniesionych z naprawy ukrytych przez właściciela wad i usterek. Tak naprawdę im umowa jest dłuższa, tym lepiej, oczywiście jeśli nie zawiera zawiłych zdań, które mogą jedynie wprowadzać w zakłopotanie obydwie strony. Powinna zawierać przebieg, wytyczone i odnalezione wady, dane właściciela, czy w schowku była książka serwisowa oraz wiele innych informacji. Dzięki temu możemy stać na nieco lepszej pozycji niż sam sprzedający. Będziemy prawnie chronieni po zakupie, a w razie problemów z autem odwołamy się do zapisanych w umowie ustaleń.